Do Sacramento chyba najlepiej wybrać się pociągiem, bo znalezienie parkingu graniczy z cudem, na dodatek bardzo kosztownym i na krótki czas. Za to w Starym Sacramento jest parking dla turystów, tam można spokojnie, bez patrzenia na zegarek pochodzić po miasteczku niczym z westernu, pozaglądać do cowbojskich barów, do fabryki cukierków, lodów itp... Na nas największe wrażenie zrobił sklep z oliwą i balsamicznymi octami. Próbowałyśmy te octy i nie mogłyśmy przestać, to był absolutny odlot, konsystencja syropu, a smaków chyba pół setki: malinowy, jaśminowy, truskawkwy, lawendowy, czosnkowy, ziołowy itd...itd... Ten ocet balsamiczny chyba uzależnia, kupiłyśmy do w prezencie dla koleżanek i wszystkie się wybierają po więcej. Była też stara kolejka, szkoła z niewyobrażalnymi przepisami dla uczniów i nauczycieli, stary parowy statek, pucybut - przemiły Pan który czyści i naprawia buty od 30 lat, indiański sklep i bryczka z konikiem i śpiewającym woźnicą.
Pisane dla tych co to już nie głupie, a jeszcze nie szpetne. Róża Pustyni (Jerychońska, zmartwychwstanka) - wygląda jak martwa, nieatrakcyjna, oderwana od podłoża,sucha kępka gałązek. Miotana przez wiatr po pustyni, może pozostawać w stanie uśpienia miesiące, a nawet lata. Jak tylko napotka źródło wody budzi się do życia, pięknieje, otwiera się, zakwita i nabiera wspaniałych właściwości. Zmartwychwstaje.
piątek, 27 lutego 2015
Kalifornia i koty wiosną
Styczeń i luty w Kalifornii to najpiękniejsze i najbardziej zielone miesiące. Kwitną kwiaty, drzewka owocowe, magnolie, a pomarańcza ma jednocześnie kwiaty i owoce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)