Po kalifornijskim ciepełku Polska przywitała mnie deszczem i chłodem. Ale to miło po półrocznej podróży i bezustannym przemieszczaniu się mieć znowu wszystko na swoim miejscu. Zostały mi piękne zdjęcia i wspomnienia, będę do nich wracać..... na teraz pierwsze polskie wycieczki.
ISTEBNA
|
Strażacy wieźli kolegę do ślubu, na sygnale, z fasonem.....niestety dostali zgłoszenie do pożaru i kolegę wysadzili po drodze, musiał sam potruchtać do kościoła. |
|
A po ślubie barwnym korowodem muzykanci, goście i młodzi idą przez wieś na wesele do remizy. |
|
Polska pachnie sianem |
|
To są moje ulubione widoki |
|
Ciekawostka!!!!! Trójstyk, czyli miejsce gdzie spotyka się terytorium Polski, Słowacji i Czech jest we wsi Jaworzynka, ładne miejsce, ale co mnie zaskoczyło to solarne lampy uliczne, z fotokomórką. Super! |
|
To jest największa koronka świata, pochodzi z Koniakowa, ma 5 metrów średnicy i 8 tys. motywów, znajduje się w Gminie Istebna w Beskidzie Śląskim. |
|
Koronki w Koniakowie i Istebnej wytwarzane są od ponad 100 lat. |
|
Dom Kawuloka z oryginalnym wyposażeniem |
|
A to jest restauracja w przeszło 100 letniej piekarni. "Leśniczówka "jest wychwalana w Gazecie Wyborczej i obreklamowana na wszystkich okolicznych płotach. My byliśmy zawiedzeni. Grzybuli nie było, śledzika nie było, a to co było to niestety nie smakowało i sporo kosztowało. Poza tym urządzone ciut kiczowato. Najgorsze jednak to niemożność spokojnego wypicia kawy,tnie można było się zrelaksować bo cały czas migały w telewizorkach reklamy wesel które tam organizują. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz