Mam ogromną satysfakcję, bo tak naprawdę to nie jeździłam na rowerze, dobrze jest spróbować czegoś nowego i mimo wewnętrznych oporów, będąc w wieku piernikalnym, potrenować, doszlifować i polubić. |
Nazwa miejscowości pochodzi od rycerza Goczała, który otrzymał tą ziemię za zasługi wojenne. Pierwsza pisemna wzmianka o Goczałkowicach pochodzi z 1326roku.
W Goczałkowicach jest deptak jak w każdej miejscowości sanatoryjnej, a po tym deptaku przechadzają się Panie Kuracjuszki, takie ładne, zadbane, wymasowane. Panie przysiadają na ławeczkach, albo w kawiarenkach i wymieniają poglądy na temat zdrowia. Chętnie też i nieodpłatnie udzielają porad, można się dowiedzieć gdzie są najlepsze zabiegi, jakie i na co pomagają.
Porównujemy z poprzednią wycieczką, wtedy powstawały gniazdka, teraz już są małe, wtedy był ptasi rejwach, teraz skrzydlaci rodzice karmią swoje pisklaki i słychać tylko kukułkę.
Objechaliśmy okoliczne wioski, pola rzepaku są o tej porze przecudne, jeszcze długa droga przed nami , ale trzeba się nacieszyć kolorami.
W samym środku pokrzyw, a ja pokrzywy bardzo lubię i doceniam ich lecznicze właściwości, no więc w tych pokrzywach pomiędzy stawami przyłapaliśmy in flagrante delicto kuracjusza z kuracjuszką, jak się na kocyku kurowali. Kuracjusz owinął Kuracjuszkę w ręcznik kąpielowy razem z głową, to były takie okłady z pokrzyw, pewnie na reumatyzm. Ja dodaję pokrzyw do twarogu, a ostatnio zrobiłam zupę pokrzywową, była super i zdrowa, ale kuracja świeżymi pokrzywami to dopiero musi skutecznie poprawiać zdrowie.
Zrobiliśmy około 16 km licząc w prostej linii, a dodając groble i leśne ścieżynki to pewnie więcej. Zwiedziliśmy okoliczne wioski i wracać trzeba było już regularną drogą. Wycieczka udana, pogoda super, a na obiad pstrąg na maśle. Świat jest piękny, a z życia trzeba korzystać. Człowiekowi tak naprawdę niewiele potrzeba do szczęścia, dobre słowo, trochę słońca, bliski i serdeczny towarzysz wycieczek i stary rower z wypożyczalni za 3 zł na godzinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz