środa, 29 stycznia 2014

Reaching out

Imagine a world where people are continually reaching out to each other.
Every moment becomes a gift, it's priceles. Instead of asking "what's there for me, what can I take", they will be asking "what can I give".
It begins with small steps. May we all take that small step, may we change ourselves, and maybe we will change the world. Try and soon you will notice that your actions begin to catalize a rich network of positive reactions.

What we can do together will always be far greather than what we can do alone.

What we will do for love will always be far more powerful than what we will do for money.

San Francisco

Te domki są naprawdę urokliwe.
Pogoda co prawda w San Francisco potrafi być kapryśna, co wzgórze to inaczej, a to mgła od Oceanu, to znowu wiatr, zimno, pada deszczyk, a za chwilę słońce. Turyści nie mogą uwierzyć, że po drugiej stronie zatoki, zaledwie pół godziny drogi "Bartem" , temperatura jest stabilna i z reguły jest o 15 stopni cieplej.















Positive psychology

"People are just as happy as they make up their minds to be”
                                                               Abraham Lincoln


There is enough in this world for every man's need, but not for every man's greed.


Martin Seligman – father of positive psychology belives that 60% of our happiness is determined by our genetics and environment. 40% of our happiness is up to us, and this is what we should be focused.

How to be happy, based on thousand of studies:
  • Joy is contagious, so surround yourself with happy people.
  • Appreciate simple pleasures.
  • If you succeed in something, prise yourself, talk about it and celebrate.
  • Cultivate a happy thought and then smile about it.
  • Give attention to smaller victories. If we take time to notice the things that go right, we are getting a lot of little rewards throughout the day.
  • Just trying to be happy can boost your emotional well-being. Thouse who actively tried to feel happier in the studies, reported the highest level of positive moods.
  • Doing good for others in return does some good for the do-gooders themselves. There is a lot of benefits associated with altruism. People who volunteered or even do little good gestures for others, are happier and experience better phisical health and less depression.
  • Think about yourself as a happy person.
  • Those who take part in substantial conversation and less in trivial chit chat experience more feelings of satisfction and as a result they are happier.
  • Spending money on others has more direct impact on happiness than spending it on yourself.
  • Make point to listen. Do not block the conversation with your distracting thoughts.
  • Demonstrate confidence and respect for youself and others.
  • Look on the bright side, no metter what.
  • Maintain peronal relationships with people.
  • Belive that missfortune and defeat is just temporary.
  • Smile, tell people nice things.
  • Be kind to someone you dislike, but make sure that it did not cause you pain.
  • Try to be good for the world, but remember you are the most important!!!


"lunch"

Dziś rozmawiałam przez telefon z jedną koleżanką, a przy herbatce z drugą na temat jedzenia, zdrowych nawyków, profilaktyki poprzez właściwe odżywianie i gdzie można kupić produkty do wyrobu tych zdrowych dań. Da się zrobić, tylko trzeba się przyłożyć, zaplanować, napisać na karteczce, wyszukać, zamówić przez internet.
A to jest zdrowa restauracja gdzie chodziłam z moją przyjaciółką w CA. Miasteczko (jakieś 40 mil od San Francisco), na pewno mniejsze od Bielska-Białej, ale na "lunch" było do wyboru około 80 różnych dań, wszystko za około $19, w wersji  "jesz ile chcesz", żadnego myślenia, żadnej pracy, szukania, starania.
Kiedy w Polsce otworzą takie restauracje ze zdrowym jedzeniem i w przystępnych dla każdego cenach?
 a może nie o to chodzi by złowić króliczka........
















"Pod Mocnym Aniołem" i czasy PRL-u

Po obejrzeniu "Róży" uwielbiałam  Wojtka Smarzowskiego za takie odważne i piękne dotknięcie czegoś istotnego. "Drogówka" to był wstrząs, byłam zniesmaczona i zła  na reżysera za przejaskrawienie zła, zepsucia, korupcji. Teraz znowu ważny, potrzebny temat i kocham go za takie poruszające podejście do powieści Jerzego Pilcha, za prawdziwe, omalże namacalne  pokazanie oddziału samobójców-deliryków.  Problem społeczny, wszechobecne pijaństwo, akceptacja alkoholu przez ogół społeczeństwa, staczanie się, degradacja i kolejne powroty do szpitala. Widzimy walkę ze sobą, miłość, powroty do normalności, kolejne upadki i to jak trudno jest powiedzieć "jestem alkoholikiem". Filmy Smarzowskiego mogą złościć, bulwersować, ale nie są letnie i zawsze są o czymś ważnym.

A najwięcej wódy chlano w Polsce Ludowej.





Watek alkoholowy tak jakoś w prostej linii zaprowadził mnie do czasów PRL, a jak tamte czasy, to koniecznie Muzeum PRL-u w Nowej Rudzie.


Nie łatwo tam trafić, ale warto pojeździć po bocznych drogach, żeby potem doświadczyć tych wszystkich wzruszeń, żeby co trochę dostawać ataku śmiechu.




Niezły tekst " Koniu Polski bierz przykład z Konia Radzieckiego".




Muzeum znajduje się w Dworku Nowa Ruda, który w końcu XIX wieku wybudowała niemiecka rodzina von Ballestrem.


W kinie wyświetlane są kroniki filmowe z tamtych lat.




 Po wojnie był tu PGR, a po zamknięciu Gospodarstwa Rolnego folwark popadł w ruinę. Od roku 2010 zabudowania są w prywatnych rękach, zostały odremontowane i mieści się tu wystawa którą trzeba zobaczyć.








Samochody z tamtych lat są po prostu cudne.
Na zewnątrz budynków oprócz samochodów, skuterów, rowerów i maszyn rolniczych jest wystawa rzeźb i pomników.


 No i to jest dopiero odlot. Lenin, piękny jak marzenie i w każdej możliwej pozie, młoty, sierpy, żołnierze z karabinami, rolnicy, górnicy, orły.




 Ale najbardziej szokujący jest Pomnik Poległym w Służbie i Obronie Polski Ludowej. Gigantyczny monument (wysoki na 16 metrów, szeroki na 20 metrów, a ważący około 67 ton), obecnie pocięty na kawałki, złożyć się go nie da, bo niektóre kawałki zginęły, ale to co jest i tak robi szalone wrażenie.


 Pomnik (" U-Belisk") stał przed pałacem Lubomirskich i całkowicie zasłaniał Pałac.
Postawiono go w 1985 roku, a zdemontowano i oddano na złom już w 1991 roku.






 Pomnik składał się z 483 elementów (w/g czasopisma "Stolica"), to warszawiacy nazwali go
 "U-Belisk".



Pomnik przedstawiał symboliczną grupę żołnierzy, członków PZPR, ZWM, ORMO, milicjantów, robotników, chłopów i inteligencję, wszyscy oni unosili w górę orła.






W poszczególnych budynkach są sale wystaw czasowych, jest sprzęt z okresu PRL, muzyka,  siermiężne wyposażenie mieszkań. książki, gazety, zdjęcia, wspomnienia.