środa, 29 stycznia 2014

"Pod Mocnym Aniołem" i czasy PRL-u

Po obejrzeniu "Róży" uwielbiałam  Wojtka Smarzowskiego za takie odważne i piękne dotknięcie czegoś istotnego. "Drogówka" to był wstrząs, byłam zniesmaczona i zła  na reżysera za przejaskrawienie zła, zepsucia, korupcji. Teraz znowu ważny, potrzebny temat i kocham go za takie poruszające podejście do powieści Jerzego Pilcha, za prawdziwe, omalże namacalne  pokazanie oddziału samobójców-deliryków.  Problem społeczny, wszechobecne pijaństwo, akceptacja alkoholu przez ogół społeczeństwa, staczanie się, degradacja i kolejne powroty do szpitala. Widzimy walkę ze sobą, miłość, powroty do normalności, kolejne upadki i to jak trudno jest powiedzieć "jestem alkoholikiem". Filmy Smarzowskiego mogą złościć, bulwersować, ale nie są letnie i zawsze są o czymś ważnym.

A najwięcej wódy chlano w Polsce Ludowej.





Watek alkoholowy tak jakoś w prostej linii zaprowadził mnie do czasów PRL, a jak tamte czasy, to koniecznie Muzeum PRL-u w Nowej Rudzie.


Nie łatwo tam trafić, ale warto pojeździć po bocznych drogach, żeby potem doświadczyć tych wszystkich wzruszeń, żeby co trochę dostawać ataku śmiechu.




Niezły tekst " Koniu Polski bierz przykład z Konia Radzieckiego".




Muzeum znajduje się w Dworku Nowa Ruda, który w końcu XIX wieku wybudowała niemiecka rodzina von Ballestrem.


W kinie wyświetlane są kroniki filmowe z tamtych lat.




 Po wojnie był tu PGR, a po zamknięciu Gospodarstwa Rolnego folwark popadł w ruinę. Od roku 2010 zabudowania są w prywatnych rękach, zostały odremontowane i mieści się tu wystawa którą trzeba zobaczyć.








Samochody z tamtych lat są po prostu cudne.
Na zewnątrz budynków oprócz samochodów, skuterów, rowerów i maszyn rolniczych jest wystawa rzeźb i pomników.


 No i to jest dopiero odlot. Lenin, piękny jak marzenie i w każdej możliwej pozie, młoty, sierpy, żołnierze z karabinami, rolnicy, górnicy, orły.




 Ale najbardziej szokujący jest Pomnik Poległym w Służbie i Obronie Polski Ludowej. Gigantyczny monument (wysoki na 16 metrów, szeroki na 20 metrów, a ważący około 67 ton), obecnie pocięty na kawałki, złożyć się go nie da, bo niektóre kawałki zginęły, ale to co jest i tak robi szalone wrażenie.


 Pomnik (" U-Belisk") stał przed pałacem Lubomirskich i całkowicie zasłaniał Pałac.
Postawiono go w 1985 roku, a zdemontowano i oddano na złom już w 1991 roku.






 Pomnik składał się z 483 elementów (w/g czasopisma "Stolica"), to warszawiacy nazwali go
 "U-Belisk".



Pomnik przedstawiał symboliczną grupę żołnierzy, członków PZPR, ZWM, ORMO, milicjantów, robotników, chłopów i inteligencję, wszyscy oni unosili w górę orła.






W poszczególnych budynkach są sale wystaw czasowych, jest sprzęt z okresu PRL, muzyka,  siermiężne wyposażenie mieszkań. książki, gazety, zdjęcia, wspomnienia.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz