piątek, 9 maja 2014

Tumiwisizm, akceptacja siebie, odpuszczanie. Żucie starych szmat zabronione.


Uwolnienie się od traum z przeszłości, zapiekłych żalów, wyrzucenie z głowy wszystkich przykrych  wspomnień które nas blokują i nie pozwalają żyć pełnią życia, jest  wspaniałym darem. Trzeba zaakceptować siebie tu i teraz, nie zaprzątać sobie myśli tym, na co nie mamy wpływu. Nie wolno wspominać tego co nas zraniło, nie mówić sobie: mogłam zrobić inaczej, zareagować inaczej ....nie warto, szkoda czasu. Nie rozdrapywać starych ran bo się nigdy nie zabliźnią i w żadnym wypadku nie analizować krzywd które już minęły. 

W życiu najważniejszy jest spokój, umiejętność dostrzegania piękna i przeżywania każdego dnia jak nowego wspaniałego daru od Boga. Wokół jest mnóstwo  dźwięków, kolorów, smaków, wrażeń i żeby móc tego pozytywnie doświadczać, trzeba na to zrobić miejsce w sobie. Nasza "pojemność" nie jest nieograniczona, poza tym nie da się wpakować kwiatów, tam gdzie jest sterta śmieci. 

 Dla mnie najtrudniejsze było "uwolnienie się od potwora", ten potwór to był ból i strach. Ból wywoływały myśli o tym jak mi odpłacano za dobre rzeczy które dla innych robiłam, za moje starania. Strach powodowała agresja słowna, bałam sarkazmu i  podniesionego głosu. Przegrywałam każdą potyczkę słowną, bałam się despotów, choleryków, manipulantów. Jak na mnie krzyczano, to byłam bezbronna i bezradna, płakałam, miewałam migreny, czułam się jak zbity pies. Pozwalałam żyć i "dokarmiałam tą dręczącą mnie bestię", teraz ulga, potwór już jest w klatce, a ja wreszcie oddycham pełną piersią, podziwiam, chłonę i żyję. Spotkania dyskusyjne, psychoterapia, ćwiczenia woli, oczyszczanie myśli w grupie rozwojowej bardzo pomagają. Polecam.


Spotkania rozwojowe


leafTUMIWISIZM jako filozofia odpuszczania czyli jak odpuścić sobie i innym by zyskać uwolnienie
10 dni bez mówienia i kontaktu ze światem zewnętrznym. 12 godzin codziennego skupienia i koncentracji na oddechu oraz płynących z ciała wrażeniach. Skrupulatna, sukcesywna nauka obserwowania siebie i powstrzymywania nawykowych reakcji. Doświadczyłam wtedy niezwykle wyraźnie, że WSZYSTKO się zmienia i transformuje, a nasze przywiązania są źródłem cierpienia. To była niesamowita przygoda z medytacją Vipassana, ucząca dyscypliny umysłu, pokory, cierpliwości i pozbywania się zbędnych balastów by w pełni cieszyć się radością i akceptacją życia takim jakie ono w danej chwili jest.
Jak to jest możliwe?
“W Twoim widzeniu powinno być tylko widzenie.
W Twoim słyszeniu nie powinno być nic prócz słyszenia.
W Twoim wąchaniu, smakowaniu i dotykaniu nic prócz wąchania, smakowania i dotykania.
W Twoim poznaniu nic, prócz poznania.”
/Budda/
Od niedawna wyznaję zasadę, że im prościej tym lepiej, im mniej formy, tym więcej treści, a im wolniej coś robimy tym bardziej jesteśmy.
-Czemu trudno jest odpuścić?
-Które z pięciu przywiązań trzymają Cię najmocniej?
-Jak pozbyć się tego, co nam przeszkadza i nie jest już potrzebne?
-Jak oczyszczać się z psychicznych i fizycznych zanieczyszczeń?
-Jak w praktyce wygląda wu wei czyli niedziałanie?
Wyobraź sobie, że czujesz w sobie lekkość, przestrzeń i uwolnienie od natłoku myśli, ciężkich emocji i mocnych wrażeń. Kiedy zrobisz w sobie porządki i wyrzucisz to, co niepotrzebne, szkodliwe i zagracające, wtedy dostrzeżesz jak bogato i zasobnie jest kiedy masz tylko to, co niezbędne.
Skąd pomysł na tego typu spotkania?
„Jest jakiś rodzaj spokoju w tobie, że można się przy tobie zatrzymać, wyciszyć, robisz SPA dla emocji, jesteś ostoją…” – często słyszę podobne słowa od ludzi.
Z wewnętrznego pragnienia, osobistych doświadczeń i potrzeb oraz obserwacji zabieganego, sfrustrowanego, zalęknionego świata…
I naturalnej chęci ulżenia mu…
Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Podczas uczenia się medytacji, różnych technik oddechowych, umysłowych strategii koncentracji uwagi, kontroli emocji, integracji poprzez taniec, ruch i malowanie zrozumiałam, że najważniejsza jest dyscyplina.
PRAKTYKA, PRAKTYKA i jeszcze raz PRAKTYKA. Bez niej trudno o zauważalne efekty i utrwalenie pożądanych zmian. Mimo znajomości różnych technik, dostępności książek oraz mnogości porad na temat osiągania stanu SPOKOJU, ROZLUŹNIENIA oraz wewnętrznego ZJEDNOCZENIA nadal żyjemy w stresie, niezdrowym pośpiechu, chaosie informacyjnym i permanentnym poczuciu braku czasu, mamy wrażenie odrębności i ciągłego niewystarczania.
Często potrzebne są odpowiednie warunki, by sięgnąć po to, czego najbardziej potrzeba.
Na spotkaniu dzięki komfortowej, sprzyjającej atmosferze i odpowiednio dobranym ćwiczeniom umysłu, emocji i ciała doświadczysz dobroczynnych stanów, które działają kojąco i wzmacniająco na nasz psycho-fizyczny układ odpornościowy.
Przede wszystkim DOZNASZ:
-zwolnienia
-uspokojenia
-skoncentrowania
-akceptacji
-przyzwolenia
-uwolnienia
To wszystko w obrębie sfery intelektu, myśli, emocji , fizycznych reakcji ciała oraz realnych działań.
Są to stany, które regenerują, wzmacniają i sprzyjają poczuciu wewnętrznej pełni, integracji i bycia kompletną, wystarczającą osobą. Osobiście ich doświadczyłam i mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że wyzwalają takie pokłady energii, twórczych działań, pięknych uczuć oraz uzdrawiających (tak!) sił, że trudno uwierzyć, iż jest to w zasięgu naszej ręki…. Oczywiście warto nad tym sukcesywnie pracować, bo jak już Arystoteles stwierdził:
“Jesteśmy tym, co robimy wielokrotnie”.
Od czegoś jednak warto zacząć. Ja proponuję PRAKTYKĘ USPOKAJANIA fal na burzliwym morzu życia, by zobaczyć horyzont i dopłynąć do bezpiecznej przystani…
Przybywaj na cykl WIOSENNYCH WZMOCNIEŃ w konwencji 3 spotkań rozwojowych:
- Kwietniowe Wzmocnienie (23.04.2014): “Daj sobie spokój” – techniki relaksacji i wizualizacji przynoszące ukojenie, wewnętrzne wyciszenie i regenerację zasobów energii, siły oraz motywacji
- Majowe Wzmocnienie (07.05.2014): “Tumiwisizm jako filozofia odpuszczania” – jak odpuścić sobie i innym by zyskać uwolnienie
- Czerwcowe Wzmocnienie :“Niech Ci będzie wszystko JEDNO” – Jak dojść do swojej pełni i poczuć siłę swego centrum

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz