środa, 16 października 2013

Książki godne polecenia

Wreszcie mam czas na czytanie, na przemyślenia i mam z kim dzielić się wrażeniami, dyskutować, cytować ciekawe fragmenty. Niby mała rzecz, ale bardzo cieszy. Ostatnio przeczytałam mnóstwo książek, ale te cztery gorąco polecam. Cieszę się też, że Joanna Bator została uhonorowana nagrodą Nike, widocznie nie tylko mnie podoba się jej pisanie.

Joanna Bator „Japoński Wachlarz” „Powroty”- Bardzo osobisty, kolorowy, wnikliwy i nietypowy przewodnik po Japonii. Jej subiektywne spojrzenie na Kraj kwitnącej wiśni dodał wiele do moich własnych doświadczeń z podróży do tego egzotycznego kraju. Ludzie, kultura , a nawet sekrety Japończyków stworzyły fascynujący wachlarz wrażeń autorki. Kontakty z ludźmi nauki, biznesu, a także z marginesu, praca w charakterze hostessy, wizyty w saunie, rozmowy z byłą prostytutką, odwiedziny w domach japońskich przyjaciół a nawet wspólne gotowanie stworzyły, barwny, ciekawy i wnikliwy obraz tego niezwykłego kraju jakim jest Japonia.

Józef Hen „Nikt nie woła” to obraz wojny na terytorium Rosji, obozy dla kryminalistów, polskiej inteligencji, kułaków, Niemców i Rosjan. Bieda, bród, głód, zezwierzęcenie, ciężka praca, donosy, załatwianie sobie po znajomości lepszej pracy lub mieszkania. Autor szczerze opowiada o swoim życiu w tej trudnej rzeczywistości, o kompromisach na które poszedł z wygody i o problemach, które miał bo nie zgodził się na proponowany mu układ. Mówi o miłości w tych trudnych czasach, o zawodach, wyrzeczeniach i rozłące. Wzruszająca, prawdziwa, bardzo osobista historia.

Kim Thuy „RU” - książka składa się ze strzępków wspomnień wietnamskiej emigrantki. Dziewczynka przybyła do Kanady w wieku 10 lat, pamięta swoje dobre, spokojne i bogate dzieciństwo, pamięta czas wojny i komunizm, wspomina trudną i niebezpieczną ucieczkę statkiem, pierwsze wrażenia w nowej rzeczywistości, wreszcie poprzez pryzmat swojego dorosłego życia i doświadczeń z własnymi dziećmi zaczyna rozumieć decyzje swoich rodziców.

Tomas Zmeskal "List miłosny pismem klinowym" - już samo zdjęcie autora na okładce jest zaskoczeniem, nie spodziewałam się czarnego Czecha (syn Czeszki i Kongijczyka). Książkę czyta się jednym tchem, jest zaskakująca, nie można jej odłożyć na później również dlatego, że jest napisana w tak nietypowy,  eksperymentalny sposób, że łatwo jest się pogubić. Trzeba sklejać wątki na bieżąco, w trakcie czytania.  Liczne retrospekcje, przeskoki w czasie, niespodziewane zawirowania akcji,  przemieszczanie się w inne miejsca, wprowadzanie  nowych postaci i pozornie oderwane obrazy w końcowym rozrachunku jednak mają wspólny mianownik. Autor pokazuje wielką miłość Josefa i Kwiety przed drugą wojną światową, ich ślub, zainteresowanie starymi tekstami, narodziny córki, a wreszcie aresztowanie Josefa za "działanie na szkodę państwa" i więzienie go przez 10 lat. Za uwięzieniem Josefa stoi jego dawny przyjaciel, również dawny adorator Kwiety. Kobieta nieświadoma roli Hynka prosi go o pomoc, nie zdaje sobie sprawy że jest przez niego zmanipulowana. Ich znajomość przeradza się w patologiczny chory układ, gdzie mężczyzna ma całkowitą władzę nad kobietą, znęca się nad nią, wykorzystuje seksualnie, upokarza, bije, poniża w rozmaity sposób. Kwieta uzależnia się od swojego oprawcy, jest mu całkowicie podporządkowana. Powrót męża z więzienia nie od razu przerywa tą zależność. Zdrada wychodzi na wierzch i małżonkowie się rozstają, są niedaleko, ale nie razem, chociaż oboje się nadal kochają. Na zawsze rozdziela ich śmierć, po ich miłości zostaje gablotka z pamiątkami i zaszyfrowany list napisany pismem klinowym.
Ciekawe są listy do siostry pisane przez mieszkającego chwilowo w Pradze, kuzyna Jirzi. Zabawne, patrząc z perspektywy kogoś znającego język czeski ale wychowanego na Zachodzie, są jego opisy czeskich tradycji, zachowań, nawyków. Fajna, chciaż zaskakująca książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz